niedziela, 1 stycznia 2012

Krwiopompka z napędem diesla.

Lecę nad Morzem Marazmatycznym i usilnie staram się wyrzucić stary kask pilota, by na nowo poczuć wiatr między uszami.
Zmieńmy środek transportu, wszakże nic oprócz urojeń nie stoi nam na drodze. Zostawmy Krainę Luster  w starym kalendarzu, a kalendarz spalmy. Droga częściowo zapisana tabula rasa, czy zdajesz sobie sprawę, że te śmieszne pigułki, które łykałeś by zapomnieć o Czarnej Trójcy, tak naprawdę odganiały tylko to, co kolorowe? Sam sobie psułeś krew. Kolorowe nie lubi zapachu gnijącej krwi, ucieka przed nim. Zdziwiony?

Obróćmy więc nienazwaną wizję piekła i napiszmy z tyłu kredą nowe niebo. I poprawmy ten szkic nietrwały tuszem, byle nie czarnym. Karminowym. Karminowym, żywym i słodkim jak nasza świeża krew. Przez tyle lat nie dopuszczałaś do siebie, tabula raso, myśli tej najoczywistszej: jak coś zgniło, to trzeba to wyrzucić.
Za głupotę się płaci, więc nie płacz po zgniliźnie. Na pocieszenie nażryj się do naćpania popiołami starych boleści, pozostałych po starym kalendarzu.

Nowa krew zapłonie szybko, spokojnie.
Nie pytaj, jak to będzie możliwe.
To nie Czarna Trójca blokowała twoją krwiopompkę, tylko ty sam, tabula rasa.
Nikt ci nie kazał jej blokować, dlatego nikt ci nie zabroni jej ponownie uwolnić.
Czujesz? To napęd diesla twojej krwiopompki.

Rozbij lustro wiodące do twojego starego domu i nie zawracaj w miejsce rozbicia. Możesz się oglądać, ale nie cofaj się, bo nie po to masz nogi. I weź kawałek rozbicia, wsadź sobie głęboko w wewnętrzną kieszeń, żeby pamiętać, od czego masz się odwrócić, kiedy znowu wasze szlaki się skrzyżują. Wolno ci pamiętać, nie wolno ci do tego wracać.

Kiedy znajdziesz kolorowe, choćby najmniejsze, chwyć to w obie dłonie, przyciśnij do siebie mocno i twórz z tego nowy świat, utwórz z tego broń do strzelania do Czarnej Trójcy na rozdrożu, czerp z tego, twórz i kreuj. A kolorowe jest wszędzie.

Zegar wybijający sekundy był najgłośniejszym gongiem, jaki słyszałam od lat.
Wciąż nie mam odwagi, aby własne słowa przekształcić w "ja", ale chcę jeszcze dać sobie czas kilku głębokich, rześkich oddechów, zanim wyjdę dotlenić nową krew.

Fev seconds has an unbelievable pover, Yvonne. Did you 'nov?